Clippers to czołowa ekipa Konferencji Zachodniej, ale do meczu przystąpiła bez dwóch największych gwiazd. Kawhi Leonard i Paul George zmagają się bowiem z kontuzjami. Mimo ich braku gospodarze długo toczyli z Jazz wyrównaną walkę. Dopiero w czwartej kwarcie goście przejęli kontrolę nad meczem i ostatecznie wygrali wyraźnie.

Reklama

"Zwycięstwo zawdzięczamy przede wszystkim obronie. W pierwszej połowie rywale grali bardzo agresywnie, zaciekle. Nie możemy pozwalać na takie rzeczy, jeśli chcemy osiągnąć to, o czym marzymy. Po przerwie zaczęliśmy prezentować twardszą grę i to przyniosło efekt" - powiedział Gobert.

Oprócz niego w szeregach Jazz bardzo dobrze zagrał też Donovan Mitchell, który zdobył 24 punkty.

76ers liderem na Wschodzie

Zespół z Salt Lake City może się pochwalić najlepszym obecnie bilansem w lidze - 24 wygrane i pięć porażek. W tabeli Konferencji Zachodniej tuż za nim jest broniąca tytułu ekipa Los Angeles Lakers (22-7) oraz Clippers (21-9).

Na Wschodzie liderem jest Philadelphia 76ers (19-10), która minionej nocy pokonała we własnej hali Houston Rockets 118:113.

Gospodarze na początku trzeciej kwarty prowadzili już różnicą 29 punktów. Teksańczycy ambitnie walczyli, ale stać ich było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. To był siódmy z rzędu przegrany mecz Rockets.

Filadelfijczyków do wygranej poprowadził Joel Embiid. Kameruński środkowy na swoim koncie zapisał 31 punktów, 11 zbiórek oraz dziewięć asyst. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje rozgrywający John Wall - 28 pkt i siedem asyst.