Widać po tym, ile już udało mi się skoczyć w tym roku, że można do sezonu przygotować się nawet w ogrodzie. To oczywiście nieco żartobliwe ujęcie tematu, ale jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Jasne, że lepiej jest, jak są zawody przy wypełnionych trybunach, ale ja staram się przestrzegać wszelkich zasad bezpieczeństwa w trakcie epidemii, mając z tyłu głowy zdrowie swoje i mojej rodziny - powiedział Lisek.
Forma jest i mam nadzieję, że będzie pozytywnie. Wynik? Nie chcę nic deklarować. Wiadomo, że to jest sport i nie byłoby tych emocji, gdybyśmy wcześniej znali rezultaty – mówi Piotr Lisek przed środowym Memoriałem Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy. Tyczkarz będzie miał rywala absolutnie z najwyższej półki, bo dwukrotnego mistrza świata Amerykanina Sama Kendricksa. Transmisja zmagań w TVP.
Reklama
Reklama
Reklama