World Athletics Indoor Tour to odpowiednik Diamentowej Ligi rozgrywanej latem na stadionach. Choć nagrody finansowe są niższe i zawodów jest znacznie mniej, bo tylko pięć.

W tym sezonie o czek wartości 10 tys. dolarów dla zwycięzcy całego cyklu powalczą wśród kobiet sprinterki na 60 m, specjalistki od 800 m i 3000/5000m, tyczkarki, trójskoczkinie i kulomiotki. A u mężczyzn wybrańcami są 400-metrowcy, średniodystansowcy na 1500 m, płotkarze, skoczkowie wzwyż i w dal.

Reklama

Cykl wkracza w swój szósty sezon, a co roku następuje rotacja konkurencji. Nie oznacza to jednak, że w poszczególnych mityngach zabraknie innych konkurencji. Nie będą one liczone jedynie do punktowanego cyklu.

Lekkoatleci walczą nie tylko o pieniądze, ale i o dziką kartę na halowe mistrzostwa świata w 2022 roku w Belgradzie. Zwycięstwo w poszczególnym mityngu warte jest 3000 dolarów.

W piątek w Karlsruhe na starcie stanie m.in. Ewa Swoboda. Halowa mistrzyni Europy na 60 m w niemieckim mityngu już raz triumfowała w 2019 roku, zresztą tak jak w całym cyklu. W ostatnim czasie przygotowywała się do sezonu w Spale i wydaje się, że będzie chciała znowu być tą najlepszą.

Organizatorzy pierwszego mityngu zadbali o bardzo silną obsadę na tym dystansie. Na starcie ma stanąć także mistrzyni świata w biegu na 200 m Brytyjka Dina Asher-Smith, która ostatni raz pod dachem startowała trzy lata temu, rewelacja zeszłego letniego sezonu Szwajcarka Ajla Del Ponte i Niemka Tatjana Pinto.

Ponadto w niemieckim mityngu zaprezentują się polscy tyczkarze, medaliści MŚ Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski. Zabraknie natomiast największej gwiazdy tej konkurencji, rekordzisty globu Szweda Armanda Duplantisa. Z kolei na 60 m ppł powinna wystąpić zaledwie 19-letnia Pia Skrzyszowska, która w ubiegłym sezonie zrobiła duży postęp.

World Athletics Indoor Tour "odwiedzi" w tym sezonie także francuskie Lievin (9 lutego), amerykański Boston (13 lutego), Toruń (17 lutego) i Madryt (24 lutego).