Bramka zdobyta w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry przez Szybę doprowadziła do dogrywki i przedłużyła nasze nadzieje na medal MŚ. W dodatkowych 10. minutach Polacy okazali się lepsi od Hiszpanów i to oni zajęli trzecie miejsce na mundialu w Katarze. Złapałem piłkę i ją rzuciłem. Fajnie, że drużyna zaufała mi w tej ostatniej akcji. Po tej bramce nie mogliśmy wypuścić tego brązowego medalu z rąk. Cieszę się, że dołożyłem swoją cegiełkę do medalu w ostatnim meczu - mówił w programie "Faktach po Faktach" Szyba.

Reklama

Szyba przyznał, że po przegranym półfinale z Katarem w naszej drużynie było rozgoryczenie i żal. Ale jednocześnie zmotywowało nas to przed ostatnim meczem. Chcieliśmy pokazać, że należ nam się medal. Niestety nie złoty, ale wygrana z Hiszpanią pokazała, że mogliśmy walczyć nawet o mistrzostwo - uśmiechał się szczypiornista.

Bohater naszej reprezentacji mówi już o kolejnych celach biało-czerwonych. Ten zespół cechuje walka i wiara do końca. Może czasami odstajemy od innych drużyn technicznie, ale ta ambicja i wola walki daje wyniki. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Za rok Euro w Polsce, a zdobycie mistrzostwa na własnym parkiecie byłoby najpiękniejsze - zakończył Szyba.