Zawodnik ekipy Deceuninck-Quick Step chwycił bidon podany z pobocza przez jednego z pracowników drużyny. Według niektórych obserwatorów wyścigu był to Franck Alaphilippe, kuzyn i trener kolarza.

Wydarzenie było dość absurdalne. Etap miał spokojny przebieg i praktycznie nikt nie zagrażał liderowi. Belgijska ekipa nie chciała komentować incydentu.

Reklama

Po zakończeniu etapu komisja sędziowska nałożyła na Francuza 20-sekundową karę. W ten sposób żółtą koszulkę przejął Brytyjczyk Adam Yates. Alaphilippe spadł na 16. miejsce i traci do lidera 16 sekund.