Kragh Andersen zaatakował kilka kilometrów przed metą, na której uzyskał 15 sekund przewagi nad pierwszą, 50-osobową grupą. Na jej czele finiszował Słoweniec Luka Mezgec (Mitchelton Scott) przed Włochem Simone Consonnim (Cofidis) i Słowakiem Peterem Saganem (Bora-Hansgrohe).
Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) zajął 20. miejsce.
W czołówce klasyfikacji generalnej nie nastąpiły żadne zmiany. Roglic wyprzedza o 44 sekundy swojego rodaka Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates) oraz o 59 sekund zwycięzcę ubiegłorocznego Tour de France Kolumbijczyka Egana Bernala (Ineos Grenadiers).
Zmniejszyła się natomiast przewaga Irlandczyka Sama Bennetta (Deceuninck-Quick Step) nad Saganem w klasyfikacji punktowej. Pracujący dla Słowaka kolarze Bory zgubili Bennetta i kilku innych sprinterów na podjeździe na przełęcz Beal i tempa nie zwalniali. Irlandczyk ukończył etap prawie 20 minut za peletonem. Sagan, który w tym sezonie nie odniósł żadnego zwycięstwa, musiał się zadowolić czwartą lokatą i dopisaniem do konta 18 punktów. Słowak triumfował siedmiokrotnie w tej klasyfikacji i walczy o ósmą zieloną koszulkę, ale jego strata do Bennetta jest wciąż duża i wynosi 43 punkty.
W końcówce świetnie pojechali zawodnicy ekipy Sunweb. Najpierw atakował Belg Tiesj Benoot, a potem Kragh Andersen kontrując akcję Francuza Juliana Alaphilippe'a. Duńczyk odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w "Wielkiej Pętli", które zarazem było drugim sukcesem jego drużyny w tegorocznej edycji, po triumfie Szwajcara Marca Hirschiego w czwartek w Sarran.
"Miałem dziś bardzo dobre nogi. Marc Hirschi nas zainspirował, jego zwycięstwo dodało nam wiary we własne siły" - powiedział 26-letni Kragh Andersen.
W niedzielę odbędzie się górski etap z metą na przełęczy Grand Colombier, do której poprowadzi 17-kilometrowy podjazd. Na początku sierpnia kończył się tam ostatni etap Tour de l'Ain. Wygrał go i cały wyścig Primoz Roglic.