Zwycięstwo czterema trafieniami w meczu, który rozpocznie się o godz. 18.15, spowoduje, że biało-czerwone nie będą musiały przejmować się wynikiem ostatniego pojedynku Rumunia - Norwegia (20.30). Jeśli Skandynawki przegrają, co wydaje się mało prawdopodobne, wówczas Polkom wystarczy każde zwycięstwo.

Reklama

To kończące zmagania w grupie D spotkanie będzie miało znaczenie dla obu ekip, gdyż wynik w nim osiągnięty będzie się liczył do dorobku, z jakim przejdą do drugiej rundy. Do tej awansują trzy najlepsze drużyny.

Dotychczas podopieczne norweskiego trenera Arne Senstada przegrały z Norwegią, która wyrasta na jednego z głównych kandydatów do zdobycia złotego medalu, 22:35, oraz z Rumunią 24:28. Niemki pokonały Rumunki 22:19, ale nie miały nic do powiedzenia w konfrontacji ze Skandynawkami - 23:42.

W przypadku równej liczby punktów liczy się bilans bezpośrednich meczów, a ten ułożył się tak szczęśliwie dla Rumunek, że bez względu na wynik zmagań polsko-niemieckich, mają zapewniony awans kosztem jednej z tych ekip.