Pierwszy sobotni wyścig zakończył się zwycięstwem włoskiego pretendenta, który był o 18 sekund szybszy od rywala, który słabo wystartował. W drugim Team New Zealand już wyraźnie dominował i wyprzedził załogę Luna Rossa Prada Pirelli o minutę i 41 sekund - w połowie dystansu odległość między jachtami wynosiła 800metrów, a wygrana "gospodarzy" była pewna.

Reklama

To najbardziej wyrównana rywalizacja od regat z 1983 roku. Włoski jacht w dobrym stylu wygrał pierwszy start, ale nie był w stanie powtórzyć się w kolejnym ze względu na "dziurę wiatru" w jaką wpadli, która miała wpływ na marną reaktywność Luna Rossa, co wykorzystał Peter Burling doprowadzając Team Emirates New Zealand do remisu w 36. edycji Pucharu Ameryki, która odbywa się na wodach zatoki Hauraki - Auckland w Nowej Zelandii - na której tysiące kibiców (z łodzi różnego typu) kibicuje zmaganiom regatujących załóg.

Wiatr wieje poniżej dziesięciu węzłów, to idealne warunki dla włoskiej ekipy, ale i jacht rywali pokazuje doskonałą szybkość przy takich okolicznościach. Jimmi Spithill (skipper Luna Rossa) wydaje się kontrolować rywali, nie popełnia błędów manewrowych i wykorzystuje maksymalnie zwrotność własnej łodzi. Team Emirates New Zealand jest chyba jachtem szybszym i bardziej wszechstronnym, ale to nie zawsze pomaga - zwłaszcza gdy Luna Rossa Prada Pirelli zalicza bezbłędny start (zobacz skrót ostatniego wyścigu - tutaj)

Kolejne wyścigi w zmaganiach o najstarsze sportowe trofeum na świecie odbędą się w niedzielę. Puchar Ameryki zdobędzie jacht, który siedem razy pokona rywala.

Historia regat rozpoczęła się w 1851 roku, kiedy to John Stevens (komandor New York Yacht Club) wyzwał brytyjskie jednostki na pojedynek w wyścigu dookoła wyspy Wight. Zwycięzca, szkuner "America", otrzymał w nagrodę trzykilogramowy srebrny dzban, który stał się trofeum przechodnim.

Regulamin Pucharu Ameryki ulegał przez lata ciągłym modyfikacjom. Obecnie uczestniczą w nim supernowoczesne jednostki, a koszty uczestnictwa liczone są w setkach milionów dolarów. W Prada Cup i Pucharze Ameryki teamy rywalizują na "latających" jednokadłubowych jachtach AC75 o długości 22,8 m (75 stóp), do których obsługi potrzeba 11 osób. Niezmienną zasadą jest natomiast od lat, że startujące w regatach jachty reprezentują jachtkluby, a nie kraje.