- Wpompowałem w ten klub mnóstwo pieniędzy i zdrowia, ale nie wyszło. Cztery lata w tym byłem. Nie wszystko można w życiu wygrać - mówi zrezygnowany Wojciechowski, który nie może zrozumieć, dlaczego klub, na który przez ostatnie dwa lata wydał ponad 50 mln zł, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Powoli przyzwyczaja się do myśli, że to jego ostatnie miesiące działalności w polskim futbolu.
- Może nie jestem jeszcze z tym spadkiem całkowicie pogodzony, ale na pewno jestem na niego przygotowany. Co się wtedy stanie? Na sto procent odejdę - powtarza deklarację, którą złożył na łamach „Przeglądu Sportowego" jeszcze przed przegranym 0:2 meczem z Zagłębiem.
- Prezes już kilka razy mówił, że się wycofa, ale tego nie zrobił. Tym razem będzie podobnie. Nie podda się, bo jest ambitnym człowiekiem i jak kilka dni prześpi się z tymi kłopotami, to zmieni swoją decyzję, o ile w ogóle już ją podjął - twierdzi były piłkarz Czarnych Koszul Marek Citko.
Według Michała Listkiewicza, który nieformalnie doradza właścicielowi Polonii, nie można jednak lekceważyć tych deklaracji. - Trzeba pamiętać, że pan Wojciechowski z siatkówki w końcu się wycofał, więc i z piłki też może odejść.
p