W ostatnim meczu z Ruchem Chorzów czerwoną kartkę otrzymał Marko Bajić, a po raz czwarty w tym sezonie żółty kartonik obejrzeli Tomasz Dawidowski, Piotr Wiśniewski i Krzysztof Bąk. Z kolei urazy wykluczyły z gry Karola Piątka, Jakuba Zabłockiego, Petera Ćvirika oraz Macieja Osłowskiego.

Reklama

"Na pewno jesteśmy poważnie osłabieni. Przecież tacy zawodnicy jak Tomek Dawidowski czy Piotr Wiśniewski znajdowali się ostatnio w świetnej formie. Wiem już, jacy piłkarze będą starali się wypełnić lukę po nich oraz Krzyśku Bąku, ale na razie nie chcę zdradzać tej personalnej koncepcji. Najpierw pozna ją drużyna. Nie muszę natomiast obawiać się o obsadę środka obrony, bo do gry wraca Siergiejs Kożans" - powiedział trener Lechii Tomasz Kafarski.

"Z drugiej strony nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nasi podstawowi gracze będą przed kolejnymi potyczkami mieli okazję odpocząć i nabrać świeżości. W sobotę zmierzymy się u siebie z Piastem Gliwice, a we wtorek czeka nas najważniejszy mecz sezonu, czyli rewanżowe spotkanie Pucharu Polski z Jagiellonią w Białymstoku" - dodał Kafarski.

W trybie awaryjnym gdański szkoleniowiec powołał 19-letniego obrońcę Pawła Rosińskiego, o rok starszego pomocnika Jakuba Popielarza oraz liczącego 21 lat skrzydłowego Damiana Szuprytowskiego. "Ci młodzi zawodnicy wyróżniają się w meczach zespołu Młodej Ekstraklasy oraz rezerw. Dwaj pierwsi to absolutni debiutanci" - podkreślił trener Lechii. Właśnie dla Rosińskiego i Popielarza trzeba było przygotować nowe koszulki z nazwiskami na plecach.

Reklama

W rundzie jesiennej Lechia zremisowała w Gdańsku z Lechem 0:0, jednak w środowym spotkaniu zdecydowanym faworytem będą gospodarze. "Zdajemy sobie sprawą, że marzący o mistrzowskim tytule przeciwnicy muszą ten mecz wygrać. Przeciwko nam przemawia także to, że jesteśmy kadrowo znacznie osłabieni, w potyczce z Ruchem ponad 70 minut graliśmy w dziesiątce, mieliśmy jeden dzień odpoczynku mniej i w dodatku mamy za sobą podróż do Poznania" - powiedział Kafarski.

"Zdajemy sobie sprawę z walorów Lecha, zwłaszcza w ofensywie, niemniej presja zwycięstwa może usztywnić rywali i wpłynąć negatywnie na ich psychikę. My na pewno nie ułatwimy im zadania. W pięciu ostatnich meczach nie odnieśliśmy zwycięstwa, ale forma zespołu zwyżkuje i postaramy się przełamać tę niemoc w Poznaniu. Poza tym chcemy gonić zajmujący piąte miejsce GKS Bełchatów i nie dać się wyprzedzić Zagłębiu Lubin" - podsumował trener gdańskiego klubu.

Gdańszczanie mają o co grać. Za zajęcie ósmego miejsca w lidze przewidziano premię do podziału w wysokości miliona 800 tysięcy złotych. Za każdą wyższą lokatę drużyna otrzyma po 200 tysięcy więcej.