Smuda wybrał się do Chorzowa, żeby obejrzeć kandydatów do gry w reprezentacji. Fani "Niebieskich" przywitali go owacją na stojąco, ale na pracowniku firmy ochroniarskiej nie zrobiło to większego wrażenia. Zanim wpuścił selekcjonera na trybunę dla VIP-ów, poprosił go o okazanie wejściówki.

Reklama

Zaskoczony tym Smuda dłuższą chwilę szukał po kieszeniach legitymacji PZPN. Na szczęście miał ją przy sobie i po okazaniu nadgorliwemu ochroniarzowi w końcu został przez niego przepuszczony - pisze "Fakt".

Smuda nie był zadowolony z innego powodu. Piłkarze, których chciał obejrzeć w meczu Ruch – Legia, rozpoczęli spotkanie na ławce rezerwowych. Jedynie Maciej Sadlok zagrał przez 90 minut i pokazał się z dobrej strony. Artur Sobiech i Maciej Rybus pojawili się na boisku po przerwie, a Jakub Rzeźniczak przesiedział cały mecz na ławce.

>>> Piłkarze Lecha: Będziemy mistrzami!