Jeszcze na początku kwietnia można było powiedzieć, że zespół Claude'a Puela ma udany sezon. W Ligue 1 Lyon był drugi, w Lidze Mistrzów po raz pierwszy w historii awansował do półfinału. Od tego momentu wszystko się posypało. Na krajowym podwórku dwa remisy zepchnęły go z miejsca premiowanego awansem do LM, a w Europie przegrał dwa razy z Bayernem. Zła karta odwróciła się dopiero w niedzielę. Po zwycięstwie nad Montpellier (1:0) Lyon jest czwarty. Tak nisko nie skończył od 1998 roku (szóste miejsce), ale ma dobrą pozycję do ataku na podium.

Reklama

"Dobiegła końca nasza wielka przygoda i chcemy mieć szansę ją powtórzyć" - zapowiada Puel. "Ciężko było wygrać, ale zawsze tak jest po klęsce" - broni swoich piłkarzy. Presja była ogromna. Widać to było po zacho waniu Lisandro Lopeza. Argentyńczyk cieszył się jak dziecko, co zarejestrowały kamery po meczu.

Dziś Lyon znów musi zwyciężyć, aby dalej marzyć o Lidze Mistrzów. Na Stade Gerland przyjeżdża Auxerre, które ma ten sam cel. I pięciopunktową przewagę w tabeli (ale Lyon ma jeden zaległy mecz - 12 maja z Monaco). Drużyna Ireneusza Jelenia i Dariusza Dudki ostatni tak udany sezon miała 8 lat temu, kiedy zajęła trzecie miejsce.

W dodatku w tym roku przegrała w lidze tylko raz, i to na początku lutego (niespodziewane 0:5 z Grenoble na wyjeździe). Trudno więc przewidzieć wynik dzisiejszego meczu. Jesienią w Auxerre było 3:0 dla Lyonu.

>>> Więcej na sports.pl: Dudka i Jeleń chcą dobić Lyon

Reklama