Podczas bankietu, który odbył się przy okazji turnieju, wlewał w siebie jeden kieliszek wódki za drugim, w towarzystwie młodszych o niemal pół wieku dziewcząt.

"Okazał się człowiekiem pełnym entuzjazmu i radości życia" - opowiadała jedna z uczestniczek zabawy w nocnym klubie. "Nigdy bym nie powiedziała, że ma aż tyle lat. Wyglądał dla mnie najwyżej na 50. Był bardzo ciekawy naszych tradycyjnych rosyjskich zabaw. Tańczył i machał butelką wódki" - opowiadała.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby następnego dnia rano Eusebio nie czekała wizyta na grobie przyjaciela - legendarnego rosyjskiego bramkarza Lwa Jaszyna. Niestety zabawa do czwartej rano spowodowała, że Portugalczyk na cmentarzu był wyraźnie niedysponowany. O ile obfite łzy wzruszenia nad mogiłą przyjaciela, to nic złego. O tyle podtrzymywanie go przez znajomych, którzy słaniającego się na nogach gwiazdora musieli wciągnąć do samochodu, na pewno większej sławy mu nie przysporzy.