"Byliśmy w samym środku faveli, nagle znikąd pojawiła się grupa dzieciaków i okrążyła nas. W tym momencie próbowałam się stamtąd wydostać, pojechać w innym kierunku, ale to było trudne, ponieważ wydawało się, że nie ma stamtąd żadnego wyjazdu" - opowiadała Nara. "Udało mi się zawrócić, poobijałam vana, przebiłam oponę, ale udało mi się uciec."
Zobacz piękną Wandę w akcji!
Piękna blondynka powiedziała reporterom, że Maxi był "bardzo przerażony", kiedy powiedziała mu, co się stało. Gdyby nie przyjaciel z zespołu German Herrera, sytuacja mogła się skończyć bardziej poważnie. Po telefonie od żony, Maxi, który w tym czasie nie miał auta, poprosił kolegę o pomoc w ratowaniu żony. Cała historia skończyła się tylko na strachu.
Wanda Nara, piękna żona argentyńskiego gwiazdora Maxi Lopeza, cudem uniknęła porwania przez mafię. Kidnaperem miał się okazać taksówkarz, który poprowadził piękną Wandę w sam środek faveli, biednych dzielnic miasta. Tam, bez opieki męża, dziewczyna byłaby bez szans.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama