Dziewięciokrotny reprezentant Polski może pakować walizki. Działacze i trenerzy Porto uznali, że jest za słaby nawet na obóz przygotowawczy. To właściwie koniec przygody Kaźmierczaka z portugalskim klubem.
"Nie spodziewałem się tego zupełnie. Mam bardzo mało czasu na znalezienie sobie nowego klubu. Mówiłem, że chcę grać więcej. Wychodzi na to, że będę, ale już raczej nie w Portugalii" - mówi Kaźmierczak w "Przeglądzie Sportowym".
Polakiem interesują się dwa kluby angielskiej Championship.