"Zawodnikom zwraca się kasę tylko za przyjazd na spotkania eliminacyjne i na jeden mecz towarzyski w roku. Za podróże na pozostałe gry płacą futboliści lub ich rodzice" - twierdzi jeden z pracowników PZPN. "Nie mamy pieniędzy, by płacić za wyjazd na każdy mecz sparingowy lub na konsultacje" - broni się Engel.

Reklama

Przez taką postawę niektórzy młodzi piłkarze mogą zrezygnować z gry dla Polski.

Martin Kompala z Borussii Mönchengladbach dostał niedawno powołanie na spotkanie kadry do lat 16 z Holandią. Gdy dowiedział się, że jego rodzice mają zapłacić za podróż, powiedział, że nie przyjedzie. Ostatecznie udało się go przekonać - Kompala dojedzie do Holandii bezpośrednio z Mönchengladbach, skąd ma tylko kilkadziesiąt kilometrów. Inni młodzi piłkarze i ich rodzice mogą jednak nie być tak skłonni do kompromisów. A wtedy może powtórzyć się sytuacja z Lukasem Podolskim, który z powodu braku zainteresowania ze strony PZPN wybrał grę dla Niemiec, a nie Polski - pisze "Fakt".