W tej sprawie policja i prokuratura działają błyskawicznie. Jacek P. został zatrzymany wczoraj rano i przesłuchiwany był do późnej nocy. Dziś usłyszał zarzuty. Jest oskarżany o przyjmowanie łapówek i pośredniczenie w ich przekazywaniu sędziom, gdy pracował jako obserwator.

"Jacek P. przekazał jednemu z sędziów 3,5 tysiąca złotych. Innemu z arbitrów obiecał 5 tysięcy złotych w zamian za korzystne prowadzenie przez niego spotkania. Kwoty te sięgały nawet 20 tysięcy złotych" - twierdzi Leszek Karpina, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Na początek prokuratura weźmie pod lupę mecze Cracovii, w których Jacek P. był obserwatorem. Niektóre spotkania z drugiej lub trzeciej ligi były pełne niezrozumiałych decyzji na korzyść krakowian. Arbitrzy, który sędziowali te mecze mają już postawione zarzuty. Przypuszczenia potęgują biznesowe związki z Cracovią. Firma ochroniarska Jacka P. o nazwie „Hektor” zabezpieczała mecze na stadionie przy ul. Kałuży.

Pozostałe kluby, które miały otrzymywać pomoc od Jacka P. za pieniądze to GKS Bełchatów i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Sam oskarżony wypiera się wszystkich zarzutów: "Nie wiem o co chodzi! Nie mam nic na sumieniu. Aresztu się nie boję. Nie wiem dlaczego zostałem zatrzymany" - szedł w zaparte Jacek P.

Do tej pory w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w futbolu zatrzymano i postawiono zarzuty korupcyjne blisko 75 osobom - sędziom i działaczom sportowym, w tym członkowi zarządu PZPN Witowi Ż. Dwie osoby pozostają w areszcie.

Jednym z głównych podejrzanych jest Ryszard F., "Fryzjer". Temu futbolowemu działaczowi zarzuca się kierowanie grupą przestępczą zajmującą się "ustawianiem" meczów piłkarskich. F. został zatrzymany i aresztowany w czerwcu 2006 r.

Według wrocławskich prokuratorów, F. kierował działającą od 2000 do 2003 roku grupą przestępczą; nakłaniał, pośredniczył i wręczał łapówki różnym osobom, w tym sędziom piłkarskim i obserwatorom PZPN. Miał w ten sposób wpłynąć na wyniki kilkudziesięciu meczów w I, II i III lidze.