Bramki: 1:0 Piotr Brożek (23), 2:0 Maciej Żurawski (47), 3:0 Junior Diaz (62), 4:0 Paweł Brożek (65), 5:0 Rafał Boguski (90).

Wisła: Milan Jovanic - Erik Cikos, Mateusz Kowalski, Cleber, Junior Diaz - Rafał Boguski, Radosław Sobolewski, Łukasz Garguła (63 Tomas Jirsak), Piotr Brożek (76 Andraz Kirm) - Paweł Brożek (71 Patryk Małecki), Maciej Żurawski.

Reklama

FC Siauliai: Sergey Kosov - Ernestas Pilypas, Tomas Kancelskis, Deivydas Lunskis, Vaidotas Silenas - Edvinas Jasaitis, Sasa Kolic, Igors Kozlovs (46 Paulius Janusauskas, 75 Edvardas Pselenskis)), Mantas Kuklys, Vilius Lapeikis - Viktor Raskov (66 Vaidas Victoravicius).

Zgodnie z przewidywaniami piłkarze Wisły nie mieli problemów z awansem do kolejnej rundy eliminacji LE. W trzeciej rundzie zagrają z Karabachem Agdam. W czwartek Azerowie wyeliminowali Portadown FC (Irlandia Północna) - co prawda zremisowali u siebie 1:1, ale tydzień wcześniej zwyciężyli na wyjeździe 2:1.

Od 16 min Wisła grała z przewagą jednego zawodnika po tym jak szarżującego na połowie litewskiej drużyny Łukasza Gargułę w brutalny sposób "ściął" Tomas Kancelskis. Sędzia z Portugalii od razu pokazał środkowemu obrońcy FC Siauliai czerwoną kartkę.

W 23 min po akcji Rafała Boguskiego piłka trafiła do nieobstawionego przed polem karnym Piotra Brożka, który mając przed sobą tylko litewskiego bramkarza umieścił piłkę w siatce. Osiem minut później mogło być 1:1, gdy jak z armaty huknął Mantas Kuklys, ale Milan Jovanic zdołał odbić piłkę na róg.



Reklama

Tuż po przerwie Maciej Żurawski znalazł się z piłką w polu karnym litewskiego zespołu, minął bramkarza i celnie uderzył. Wiślacy w tej części gry jeszcze trzy razy zmuszali bramkarza z Litwy do wyciągania piłki z siatki.

Czwartkowe spotkanie odbyło się na stadionie Hutnika w Nowej Hucie, gdyż obiekt Wisły jest nadal przebudowywany.

Do nietypowej sytuacji doszło po meczu, kiedy to zgromadzeni w sali konferencyjnej dziennikarze usłyszeli huk, a w pomieszczeniu nastały "egipskie ciemności". Spotkanie z Henrykiem Kasperczakiem odbyło się częściowo po ciemku. Trener Litwy - mimo próśb organizatorów meczu - nie przyszedł na spotkanie z dziennikarzami.