O kiksie Błaszczykowskiego piszą już światowe agencje, m.in. Reuters. W 85. minucie - przy stanie 2:1 dla Borussii - reprezentant Polski znalazł się sam przed pustą bramką gości. Miał trochę czasu, mógł niemal wbiec z piłką do siatki, ale zdecydował się na strzał. Ku zdumieniu kibiców na stadionie, kopnął... nad poprzeczką.
"Grałem w przeszłości jako napastnik. Sytuacja była naprawdę wyśmienita i Kuba mógł zrobić wszystko" - mówił z uśmiechem Klopp, dając wyraźnie do zrozumienia, że nie ma żalu do swojego piłkarza. "Takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Nie ma problemu... Tak czy owak, obejrzymy sobie tę sytuację jeszcze kilka razy" - dodał jednak szkoleniowiec Borussii.
Jak podała agencja Reuters, mimo ograniczonych praw autorskich krótki film z zapisem kiksu Błaszczykowskiego trafił do internetu, gdzie szybko stał się przebojem.
Lepiej mecz z Freiburgiem będzie wspominał Robert Lewandowski, który zdobył jedną z bramek dla gości. Polski napastnik wszedł na boisko w 71. minucie i już po czterech minutach pokonał golkipera rywali. To czwarty gol Lewandowskiego w obecnym sezonie Bundesligi.
Borussia jest zdecydowanym liderem. Po 13 kolejkach ma siedem punktów przewagi nad FSV Mainz.