Gary Speed, który od niedawna jest selekcjonerem walijskiej reprezentacji, zdaje sobie sprawę, że w ciągu dni trudno mu będzie poprawić sportową formę piłkarzy. Robi za to wszystko, by w kadrze panowała świetna atmosfera, a zawodnicy wyszli na murawę Millenium Cardiff naładowani energią.

Reklama

Jednym z zabiegów temu służących była wizyta na zgrupowaniu miss Walii z 2010 roku. Courtenay Hamilton, która w sobotę przed pierwszym gwizdkiem sędziego wykona hymny obu krajów, miała nauczyć nie znających języka walijskiego piłkarzy pieśni Hen Wlad Fy Nhadau

Urodzony w Londynie Steve Morison przyznał, że piłkarze robią, co w ich mocy, by nauczyć się hymnu. "Dostaliśmy zarówno wersję w jezyku walijskim, jak i fonetyczną. Mam nadzieję, że publiczność nam pomoże i wspólnie pokażemy Anglikom naszą siłę" - zaznaczył.

"Ćwiczymy śpiewanie w grupie, co dodatkowo wzmacnia poczucie wspólnoty" - dodał piłkarz angielskiego Milwall.

W przeszłości reprezentanci Walii wielokrotnie byli krytykowani za to, że nie śpiewali hymnu.

"Dostałam podobną propozycję już wcześniej, ale wtedy gościłam w Chinach na wyborach Miss Świata. Teraz przyjęłam ją z rozkoszą. Lubię śpiewać. Z tym wiążę swoją przyszłość, a nie z pracą modelki" - powiedziała Hamilton.