"Nie daj Boże, a gdyby tak któryś z zawodników poruszając się jednośladem przewrócił się i doznał kontuzji... W trosce o bezpieczeństwo wprowadziłem zakaz jazdy rowerami i motocyklami. Jesteśmy profesjonalnym klubem i mamy prawo wymagać odpowiedniego zachowania - powiedział 41-letni Spehar.

Reklama

- Włoski piłkarz Manchesteru City Mario Balotelli kupił Harleya Davidsona, ale nim nie jeździ, bo taki ma zapis w kontrakcie z Anglikami. Ja osobiście też miałem podobne punkty w umowach, gdy występowałem poza Chorwacją. Dotyczyły one również jazdy na nartach na śniegu i wodzie" - dodał szef biało-niebieskich.

W reprezentacji Chorwacji Spehar, wychowanek NK Osijek, rozegrał osiem meczów. Występował m.in. w FC Brugge, AS Monaco (o miejsce w ataku rywalizował m.in. z Thierrym Henrym i Davidem Trezeguetem), Sportingu Lizbona i Galatasaray Stambuł.

"Jeśli mnie pamięć nie myli, to w 1988 roku, gdy zaczynałem przygodę z futbolem, nasz trener Stjepan Cordas zobaczył, że jeden z najstarszych graczy przyjechał motorem na trening. Wziął go za ucho, wyprowadził ze stadionu i na miesiąc odesłał do rezerwowej drużyny" - przyznał Spehar, którego zespół (trenerem jest Vlado Bilic) w poprzednim sezonie zajął ósme miejsce w ekstraklasie. Teraz celem jest czwarte i awans do europejskich pucharów.

Reklama

W polskiej lidze z kolei nie brakuje miłośników rowerów, a największym jest holenderski szkoleniowiec Wisły Kraków Robert Maaskant, który właśnie tym "pojazdem" podróżuje na treningi, a czasem i na spotkania na własnym stadionie Białej Gwiazdy.