"Niedzielny wynik był rozczarowujący dla wszystkich związanych z klubem. Mimo to nasi kibice byli wspaniali i dlatego chcemy im wynagrodzić ich wysiłek" - napisano w oświadczeniu.

Reklama

Arsenal stracił osiem bramek w jednym meczu po raz pierwszy od... 1896 roku. Świadkami tego wydarzenia było ok. trzech tysięcy fanów "Kanonierów".

"Takie porażki są upokarzające i trudne do przełknięcia. Piłkarze pojechali teraz do swoich krajów na mecze reprezentacyjne. Może im to dobrze zrobi" - powiedział trener Arsene Wenger.

W bramce Arsenalu w tym feralnym meczu stał Wojciech Szczęsny, który mimo wpuszczenia ośmiu goli został najwyżej oceniony w swojej drużynie. W piątek w koszulce z białym orłem prawdopodobnie zagra w towarzyskim meczu z Meksykiem w Warszawie.