53-letni szkoleniowiec zastąpił Michala Petrousa. Wywołało to oburzenie fanów Slavii, którzy dali temu wyraz w komentarzach na forach internetowych. Straka w latach 1979-88 występował jako piłkarz w drużynie lokalnego rywala - Sparty i uchodził za ikonę tego klubu. Później pracował tam w roli trenera, odchodząc w grudniu 2004 roku z powodu słabszych niż oczekiwano wyników w Lidze Mistrzów.

Reklama

"Można było się spodziewać, że kibicom nie spodoba się ta zmiana. Z tego powodu początek pracy nowego trenera będzie trudniejszy niż byłby w innym klubie. Ale mam nadzieję, że wynikami przekona naszym sympatyków do siebie, a my mu w tym pomożemy" - powiedział napastnik Slavii Zbynek Pospech.

Główny zainteresowany nie był zaskoczony negatywnymi reakcjami kibiców. "Co więcej, liczyłem się z nimi. Mam jednak nadzieję, że przekonam ich do siebie. Zrobię wszystko, by Slavia pięła się w górę tabeli, czyli tam, gdzie jej miejsce" - przyznał Straka.

Jak tłumaczył, skoro działacza Slavii zwrócili się do niego, człowieka związanego głównie i kojarzonego ze Spartą, to znaczy, że sytuacja klubu jest poważna i obdarzyli go dużym zaufaniem.

"Leonardo też najpierw był piłkarzem, a później trenerem Milanu, a następnie przyjął propozycję Interu. Ważny jest profesjonalizm. Trenerka to moja praca i wszędzie, gdzie jestem zatrudniony staram się dać z siebie wszystko, by piłkarze grali dobrze i odnosili sukcesy. Wszelkie animozje mogą tylko w tym przeszkadzać" - dodał.

Reklama

Slavia po dziewięciu kolejkach obecnego sezonu zajmuje w tabeli czeskiej ekstraklasy 13. lokatę. Zdobyła dotąd dziewięć punktów, tracąc już 18 do prowadzącej z kompletem zwycięstw Sparty.