Głupio się przyznać, bo nigdy nie bałem się rywalizacji z żadnym z zawodników, ale jak pomyślę o Ronaldo, to tak troszkę nóżki mi się trzęsą. Ciężko powiedzieć, czy jest najlepszym piłkarzem na świecie, czy drugim najlepszym, ale jego strzały z dystansu wyglądają tak, że odechciewa się przeciwko niemu grać - powiedział Szczęsny na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie.

Reklama

W środę, 29 lutego, polska kadra zagra towarzysko z Portugalią. To ostatni sprawdzian przed majowymi sparingami tuż przed Euro (ze Słowacją i Łotwą w austriackim Klagenfurcie oraz Andorą w Warszawie), a także pierwszy mecz piłkarski na stołecznym Stadionie Narodowym i jednocześnie przedturniejowy test tego obiektu.

Wierzę, że test zdamy na szóstkę. Im lepszy przeciwnik w meczach towarzyskich, tym lepiej. Portugalia jest bardzo mocna i fajnie, że możemy się sprawdzić na jej tle. Dobrze się uczyć od takich zawodników, jak Ronaldo i Nani, najlepszych na świecie na swych pozycjach. Mam nadzieję, że przyzwyczaimy się do gry przeciwko solidnym rywalom i przeciwko tym ciut słabszym wykorzystamy to doświadczenie i ich pokonamy - stwierdził 21-letni Szczęsny.

Sytuacja wyglądała komicznie, możliwa była taka sytuacja, że pierwsze spotkanie na Stadionie Narodowym rozegramy dopiero na Euro. Bardzo się cieszę, że wreszcie tutaj możemy wystąpić, jestem ze stolicy i nie mogłem się tego doczekać - dodał.

Polski bramkarz na co dzień występuje w Arsenalu, w którym jego zmiennikiem jest inny reprezentant kraju Łukasz Fabiański. W ostatnich potyczkach derbowych "Kanonierzy" wygrali z Chelsea 5:3 i Tottenhamem 5:2. W tabeli zajmują czwarte miejsce.

Reklama

Przyjechałem na zgrupowanie w zdecydowanie lepszym nastroju niż przed meczem z Niemcami, po 2:8 z Manchesterem United. Nastroje w drużynie bardzo się poprawiły, ale za chwilę czekają nas spotkania z Liverpoolem, Milanem i Newcastle. Rytm grania co trzy dni mi odpowiada. W tym sezonie walczyłem już i z Lionelem Messiem, i Zlatanem Ibrahimovicem. Już tyle bramek wpadło do mojej siatki, że liczę, iż na Euro nie będzie żadnej. Bo to już za dużo - ocenił.

Szczęsny odniósł się również do medialnych informacji dotyczących Artura Boruca i jego deklaracji o chęci powrotu do reprezentacji. Zdrowa rywalizacja by mi nie zaszkodziła, a pewnie zmobilizowała do jeszcze cięższej pracy, lecz liczy się tylko opinia selekcjonera (Franciszek Smuda konsekwentnie od wielu miesięcy nie powołuje Boruca - PAP) i trzeba ją uszanować.