Bramka: 1:0 Robert Demjan (17), 1:1 Łukasz Burliga (45+2).
Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Piter-Bucko, Damian Byrtek.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów ok. 3200.
Podbeskidzie: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Damian Byrtek, Michal Piter-Bucko, Krzysztof Król - Sebastian Ziajka (85. Liran Cohen), Matej Nather, Dariusz Łatka, Mariusz Sacha (64. Damian Szczęsny) - Robert Demjan, Kamil Adamek (64. Piotr Malinowski).
Wisła: Sergei Pareiko - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Michał Czekaj, Jan Frederiksen - Ivica Iliev, Radosław Sobolewski, Łukasz Garguła (73. Cezary Wilk), Maor Melikson - Cwetan Genkow, Romell Quioto (73. Andraz Kirm)
Podbeskidzie rozpoczęło mecz z faworyzowaną Wisłą Kraków dynamicznie i z dużą determinacją. Gospodarze zdominowali pierwszą połowę. Już w 1. minucie poważnie zagrozili bramce Sergeia Pareiki. Robert Demjan podał do wychodzącego na doskonałą pozycję Kamila Adamka, który jeszcze wiosną grał w Drzewiarzu Jasienica w bielskiej lidze okręgowej. Napastnik pogubił się jednak w polu karnym i nie oddał strzału.
W 17. minucie Adamek zachował się już dużo lepiej. Wyłożył piłkę wchodzącemu w pole karne Robertowi Demjanowi, który niezbyt mocnym strzałem ulokował ją w rogu bramki Wisły.
Krakowianie wyrównali w doliczonym czasie pierwszej połowy. Bielscy obrońcy zbagatelizowali akcję w narożniku pola karnego Łukasza Garguły oraz Maora Meliksona, który kapitalnie podał do Łukasza Burligi. Wiślak w sytuacji sam na sam z Zajacem strzelił z ostrego kąta nie do obrony. Wcześniej goście nie potrafili poważniej zagrozić Podbeskidziu. Brakowało im precyzji i zdecydowania w wykończeniu akcji.
W drugiej połowie Wisła była stroną dominującą. W 60. minucie Podbeskidzie zaatakowało nieco śmielej, ale goście groźnie kontrowali. Po takiej akcji w 70. minucie sam na sam z bramkarzem Podbeskidzia znalazł się Cwetan Genkow. Jego uderzenie, które otarło się o Zajaca, wybił na róg bielski stoper Damian Byrtek. Po kornerze zakotłowało się pod bielską bramką. Genkow uderzał głową, ale trafił w słupek. Piłkę z linii bramkowej wybił Dariusz Łatka.
W końcówce oba zespoły miały wyśmienite okazje, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale wynik się nie zmienił. Po dość ciekawym pojedynku rozegranym w szybkim tempie Podbeskidzie zremisowało z Wisłą 1:1.