W meczu z Czarnogórą Ludovic Obraniak osłabił naszą reprezentację, po tym jak dostał czerwoną kartkę za faul na zawodniku gospodarzy. Po meczu Obraniak został ostro skrytykowany przez Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan naszej reprezentacji zarzucał Obraniakowi, że ten dał się w głupi sposób sprowokować, a co najgorsze to nie pierwszy taki jego "wyczyn"

Reklama

Ludo zdarzyło się to już drugi raz. Przy pierwszym mogliśmy przymknąć oko, ale przy drugim musimy zareagować- mówił między innymi Błaszczykowski.

Głos tej sprawie postanowił zabrać wreszcie sam Obraniak.

Słyszałem, że Kuba tak powiedział. No więc moje zdanie jest takie: jestem dużym chłopcem, mam 28 lat i wiem, kiedy coś zrobiłem źle. I uważam, że Kuba wcale nie musi mnie pouczać, dawać mi lekcji. Poza tym, nie jestem przekonany, czy publiczne krytykowanie przez niego kolegi z zespołu to dobre wyjście - mówi zawodnik Girondins Bordeaux w rozmowie z portalem gwizdek24.se.pl.

Przy okazji Obraniak bije się w pierś.

Wiem, że zrobiłem źle i tego żałuję. Mam jednak inne podejście do tego, jak takie sprawy powinno się załatwiać. Ja nigdy nie skrytykowałbym kolegi z drużyny, nawet gdyby zrobił coś bardzo głupiego. Moim zdaniem takie rzeczy załatwia się w szatni, żeby chronić jedność drużyny. Nie chcę się kłócić z Kubą, przecież obu nam bardzo zależy na sukcesach kadry. Jak widać, mamy jednak inne spojrzenie na pewne sprawy - stwierdził piłkarz.

"Ludo" opisał też, jak faul wyglądał z jego perspektywy.

Czarnogórzec sfaulował mnie w chamski sposób. Leżałem na ziemi, bolało mnie jak diabli i żałuję, że nie zostałem na tej ziemi dłużej. Tyle że to jego wejście było tak nie fair, że nie wytrzymałem. Podbiegłem do niego, żeby mu powiedzieć, co sądzę o takim zachowaniu. Nie było jednak z mojej strony żadnego nokautu. Widziałeś powtórki? Przecież ja go tylko lekko dotknąłem piersią. Żadnego ciosu z głowy, nic. A ten symulant od razu upadł. Żałosne - skwitował Obraniak.