Dwa pierwsze mecze piłkarskiej reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata były dopiero przetarciem przed zbliżającymi się spotkaniami z trudniejszymi rywalami - uważa były trener Wisły Kraków Jerzy Kowalik.

Reklama

Zdobycz punktowa jest zadowalająca, ale widać mankamenty w grze biało-czerwonych. Wracając na chwilę do pierwszego spotkania - w Czarnogórze - to moim zdaniem niejeden zespół w tych eliminacjach zgubi tam punkty. Udało nam się tam wywalczyć jeden punkt, a przez ok. 20 minut graliśmy dobrze. W efekcie po dwóch meczach mamy cztery, a kilkanaście dni temu każdy brałby to w ciemno - powiedział Kowalik, który obecnie jest prezesem Akademii Piłkarskiej 2011 Zabierzów.

Zauważa jednak, że selekcjoner reprezentacji - Waldemar Fornalik - musi nieco zmienić taktykę. Domaga się efektywniejszej gry skrzydłami. W dzisiejszym futbolu, przy zagęszczonym środku pola, należy większy nacisk położyć na skrzydła. We wtorek udało nam się wygrać z Mołdawią, ale będą kłopoty gdy spotkamy się z lepszym rywalem - dodał.

Nie chce wypowiadać się o grze poszczególnych graczy, ale uważa, iż pewne korekty w składzie są potrzebne. Tak czy inaczej meczem prawdy będzie dla nas pojedynek z Anglią- podkreślił Kowalik. We wtorek na wrocławskim Stadionie Miejskim Polska pokonała Mołdawię 2:0 po bramkach Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu karnego i Jakuba Wawrzyniaka. Kilka dni wcześniej, na wyjeździe, zremisowała z Czarnogórą 2:2.