We wtorek pierwszy pseudokibic został skazany w Sztokholmie na sześć miesięcy pozbawienia wolności, a głównym dowodem było nagranie z mobilnych kamer policjantów. 30 innych kibiców klubu Hammarby Sztokholm zostało zidentyfikowanych na filmie z zamieszek 18 maja po meczu Hammarby-Assyriska i zostaną osądzeni w najbliższych tygodniach.

Reklama

Inspektor sztokholmskiej policji Claes Murray wyjaśnił na antenie szwedzkiej telewizji SVT, że "po raz pierwszy mamy do dyspozycji tak skuteczną broń. Kamery umieszczone na ciałach policjantów filmują akcje z bliska "na linii ognia", tam gdzie biorą udział zwykle najbardziej brutalni pseudokibice. Materiał filmowy jest tak dobrej jakości, że pozwala na szybką identyfikację chuliganów i udowodnienie im popełnienia przestępstwa".

Podkreślił, że podczas rozprawy przeciw 22-letniemu chuliganowi, sędziowie po raz pierwszy w sprawach tego typu, po przedstawieniu filmu z mobilnej kamery zaatakowanego policjanta, nie mieli żadnych wątpliwości kto był sprawcą.

Wcześniej chuliganom trudno było udowodnić winę i byli zwalniani. Teraz tego rodzaju film "nakręcony z bliska" staje się najpoważniejszym dowodem w następnych postępowaniach karnych - powiedział Murray.

Policja w Sztokholmie rozpoczęła używanie mobilnych kamer w maju w ramach testów, lecz teraz po udowodnieniu ich skuteczności sprzęt ten będzie stosowany przez policję całego kraju.