To dwa odrębne spotkania i to, że wtedy nie wpisałem się na listę strzelców nie oznacza, że teraz tego nie zrobię. Zresztą w tamtym meczu zdobyliśmy gola, więc Hart jest do pokonania - zaznaczył Lewandowski.

Jego zdaniem, mimo wypadnięcia ze składu Anglików kilku czołowych zawodników, pozostają oni bardzo groźnym rywalem.

Reklama

Niezależnie od tego, ilu piłkarzy wyeliminowały kontuzje i w jakiej dyspozycji są pozostali, to ten zespół jest nadal faworytem. Trener Hodgson ma wciąż do dyspozycji wielu znakomitych zawodników, a liga angielska jest jedną z najlepszych w Europie, co też o czymś świadczy. Mimo to zrobimy wszystko, aby się im przeciwstawić - powiedział piłkarz Borussii.

Jak dodał, nie obawia się słynących z twardej gry angielskich obrońców.

Na dobrą sprawę jeszcze nie wiemy nawet, kto dokładnie zagra. Nie nastawiam się jednak jakoś specjalnie na pojedynki z nimi i jak zawsze staram się skupić na swojej grze. Teoretycznie z Manchesterem było pod tym względem łatwiej niż w późniejszym meczu ligowym z Hannoverem 96 - wspomniał 24-letni zawodnik.

Lewandowski, który jest jednym z podstawowych piłkarzy w ekipie biało-czerwonych całe piątkowe spotkanie towarzyskie z RPA obserwował z ławki rezerwowych.

Chciałbym zagrać w każdym meczu, ale trener zdecydował, że lepiej będzie, jeśli tym razem odpocznę. Mam nadzieję, że pozwoli mi to nabrać świeżości, dzięki czemu będę w jeszcze lepszej formie we wtorek - zaznaczył.

Reklama

Jako najważniejszy z pozytywnych aspektów wygranego przez Polaków 1:0 spotkania Lewandowski wskazał liczbę stworzonych okazji do strzelenia gola.

W poprzednich meczach nieraz tego nam brakowało. Szkoda oczywiście tych niewykorzystanych szans, ale zawsze łatwo stwierdzić, że samemu lepiej by się zachowało, obserwując spotkanie z boku. Z Anglią możemy mieć mniej szans; mam nadzieję, że nawet jeśli nie wykorzystamy jednej, to przy drugiej będzie lepiej. Zdaję sobie sprawę, jak ważna dla całego narodu jest ta potyczka, ale pamiętajmy, że nie jest to ostatni mecz eliminacji - podkreślił.

Piłkarz mistrza Niemiec jako atut reprezentacji Polski po piątkowym sprawdzianie wskazał także dużą wymienność pozycji wśród zawodników.

Na początku pierwszej połowy Artur Sobiech, czyli nominalny napastnik, był cofnięty i próbował rozgrywać. Obyśmy mogli jak najczęściej korzystać z tej możliwości, bowiem to duże utrudnienie dla przeciwników - zauważył.

Jego zdaniem, biało-czerwonym we wtorek sprzyjać może także... nie najlepszy stan murawy.

Podczas czwartkowego treningu dało się zauważyć, że pozostawia ona wiele do życzenia. Miejmy nadzieję, że do meczu z Anglią zostanie podreperowana, ale zostało mało czasu, więc nie ma co nastawiać się na znaczną poprawę. Nic z tym już nie zrobimy, nie ma już co narzekać. Teoretycznie już wiemy, czego się spodziewać, więc może nawet będzie to naszym atutem - dodał Lewandowski.

Spotkanie z Anglią odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Początek o godz. 21.