W czasie poniedziałkowej rozprawy "Fryzjer" podkreślił, że nie istniały żadne trwałe zależności ani powiązania łączące jego osobę z innymi oskarżonymi, którzy zdaniem prokuratury mieliby wchodzić w skład zorganizowanej przez niego grupy przestępczej.

Nie miałem mocy władczej ani prawnej, żeby zmusić te osoby do jakiejkolwiek czynności, która byłaby niezgodna z prawem, a już na pewno nie do skoordynowanych działań mających na celu popełnianie przestępstw. Trudno sobie wyobrazić grupę przestępczą, w której poszczególne działania są ze sobą sprzeczne - mówił oskarżony.

Reklama

Ryszard F. dodał, że w wielu zarzutach, które postawiono innym oskarżonym, nie pojawia się nawet jego nazwisko. Nigdy nie wręczałem korzyści majątkowych sędziom piłkarskim, piłkarzom ani działaczom piłkarskim. Nie przyznaję się do żadnego z zarzutów - zaznaczył.

Proces ws. korupcji w piłce nożnej, w którym na ławie oskarżonych zasiadają oprócz "Fryzjera" 33 osoby, rozpoczął się we Wrocławiu 7 listopada. Akt oskarżenia w tej sprawie liczy ok. 1700 stron; zarzuty opisane są na ok. 700 stronach, a ich odczytywanie trwało ok. 10 godzin.

W poniedziałek na rozprawie pojawiło się jedynie dwóch oskarżonych. Pozostali zgodzili się na prowadzenie procesu bez ich obecności.

W sumie cały akt oskarżenia w tej sprawie obejmuje 114 osób, z których aż 48 zdecydowało dobrowolnie poddać się karze. Proces pozostałych został podzielony na dwie części.

Według prokuratury "Fryzjer" założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą, która przyjmowała i wręczała łapówki w zamian za ustawianie wyników meczów piłkarskich na różnych szczeblach rozgrywek. Grupa miała działać od lipca 2003 r. do czerwca 2006 r. Oskarżenie dotyczy przypadków korupcji w klubach piłkarskich, m.in. Widzewie Łódź, Zagłębiu Lubin, Górniku Polkowice, Zawiszy Bydgoszcz, Kujawiaku Włocławek, Świcie Nowy Dwór, Pogoni Szczecin i Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Reklama

W kwietniu 2009 r. wrocławski sąd okręgowy m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która ustawiała wyniki meczów z udziałem Arki Gdynia, skazał na 4 lata więzienia byłego prezesa tego klubu Jacka Milewskiego, a "Fryzjera" na 3,5 roku więzienia.

W maju 2010 r. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok dla "Fryzjera", a Milewskiemu obniżono karę do 3 lat więzienia.