Miałem wcześniej zawirowania zdrowotne, byłem chory, przeziębiony. Od meczu z Koroną Kielce (4 listopada - PAP) moja dyspozycja była gorsza, ale teraz czuję się dobrze. Pod względem fizycznym wszystko jest w porządku. Pocieszające jest również to, że w Turcji temperatura wynosi kilkanaście stopni, więc są lepsze warunki do gry niż w Polsce - powiedział PAP Wszołek.

Reklama

Areną spotkania z Macedonią będzie w piątek (godz. 17.15 czasu warszawskiego) Mardan Stadium w Kundu na przedmieściach Antalyi. Mecz odbędzie się poza oficjalnym terminem FIFA, dlatego trener Waldemar Fornalik powołał tylko piłkarzy z polskiej ligi. Niektórzy, jak Wszołek, po raz pierwszy w karierze kończą sezon rok w połowie grudnia.

To prawda, ale wcale się tym nie martwię. Spotkało mnie duże wyróżnienie od selekcjonera i dam z siebie wszystko. Nie przeszkadza mi, że gramy w krajowych składach. To przecież mecz reprezentacji Polski - powiedział 20-letni piłkarz, który jako jedyny z Polonii otrzymał tym razem powołanie do kadry. Myślę, że mogłoby być więcej, bo u nas sporo piłkarzy na to zasłużyło, ale może w przyszłości... - dodał.

Poloniści, skazywani przez sezonem na walkę raczej o utrzymanie w ekstraklasie, byli jedną z rewelacji rundy jesiennej. Dzięki poniedziałkowemu zwycięstwu nad Pogonią Szczecin 2:0 spędzą zimę na trzecim miejscu w tabeli.

Bardzo się cieszę, że po trzech meczach bez zwycięstwa zdobyliśmy komplet punktów. W ostatnich tygodniach brakowało nam szczęścia. Z Zagłębiem Lubin mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, z Piastem Gliwie straciliśmy gola w końcówce spotkania. Na szczęście z Pogonią zagraliśmy skoncentrowani przez 90 minut. Na co liczyliśmy przed sezonem? Na nic, graliśmy z meczu na mecz, nie wybiegaliśmy w przyszłość. Dzięki temu jest to trzecie miejsce. Mamy podniesione głowy, to zaprocentuje, bo każdy będzie dawał z siebie jeszcze więcej - podkreślił Paweł Wszołek.