Kręcina jest częstym bohaterem żartów internautów. W sieci można znaleźć pełno memów z nim w roli głównej. Najczęściej w nich łączy się go z piciem alkoholu. Były działacz PZPN nie obraża się za to. Jak podkreśla na łamach dziennika "Polską The Times" ma dystans do tego. Ja się nie obrażam. Kibicuję młodym. Niech się bawią i śmieją, skoro taka jest moda. Mam bardzo duży dystans do siebie. Raz na kilka miesięcy zerkam na moje nieoficjalne konto na Facebooku. Koszulkę ze swoją podobizną też kupiłem. Nie przeszkadza mi to, że ktoś na mnie zarabia. Miło byłoby jednak, gdyby chociaż pięć procent tych pieniędzy przeznaczył na cele charytatywne. Nie mam kontaktu z tą osobą, mogę więc o to tylko zaapelować - powiedział Kręcina.
Były sekretarz generalny PZPN przyznaje, że podczas swojej pracy w futbolowej centrali nie stronił od alkoholu. Jestem gościnny, jak każdy góral. Myślę, że 95 procent alkoholu w życiu wypiłem służbowo. Kiedy przyjeżdżają do nas przedstawiciele innych federacji albo wyjeżdżamy my, dochodzi do oficjalnych spotkań, na których podaje się alkohol. Gospodarzem bankietu jest prezes federacji, a organizuje go sekretarz generalny. Pełniąc tę rolę czułem się w obowiązku, by gościom niczego nie brakło. Jeśli alkohol, to czysta. To tradycyjny polski napój. Na spotkaniach z zagranicznymi działaczami było też piwo, wino. Ale tradycyjnego toastu nie wypadało wznieść niczym innym niż Wyborową. Chyba przez to zaczęto mnie kojarzyć z wódką - stwierdził Kręcina.