Gazeta "Polska" dotarła do informacji, że jeden z sędziów, który otrzymał nawet tytuł "Arbitra Roku", i piłkarz Legii mieli wpłynąć na Mariusza Kowalskiego. Dynamo musiało wygrać do najmniej dwoma bramkami. Kowalskiemu obiecano za to 10 tysięcy euro.
Arbiter twierdzi, że jest niewinny. "Pamiętam ten mecz, ale o żadnej korupcji nie słyszałem. Łapówka w miedzynarodowym spotkaniu? To mi się wydaje nieprawdopodobne" - mówi Mariusz Kowalski. Mecz wygrało Dynamo w stosunku 2:0.