Działacze związku tłumaczą, że ustalono, iż maksymalny budżet podczas negocjacji z Cruyffem i nowym dyrektorem sportowym Antonio Cordonem wynosić ma 4 miliony dolarów.

Reklama

Byliśmy więc zaskoczeni, gdy okazało się, że decyzja zarządu nie została uszanowana i kwota przeznaczona na te umowy wyniosła 6 mln. Taka suma kompletnie odstaje od ekonomicznych realiów kraju i naszej federacji - podkreślono w uzasadnieniu odwołania Egasa.

Jak dodano, były już prezes dopuścił się także kłamstwa. Twierdzić miał, że sztab szkoleniowy drużyny narodowej w czasie pandemii obniżył swoje pensje o 70 procent.

To była tylko kwestia opóźnienia płatności, a nie redukcji - zaznaczono.

Nowy wiceprezes Carlos Galarza przekazał dziennikarzom, że związek będzie negocjował z 46-letnim trenerem.

Chcemy umówić się na tymczasowe zawieszenie lub obniżkę wynagrodzenia, które wyniosłoby do 70 procent. Egas o tym mówił, ale w rzeczywistości Cruyff otrzymał 35 procent, a pozostałe 65 miał dostać w późniejszym terminie - podkreślił działacz.

Holender został zatrudniony w styczniu, na dwa miesiące przed planowanym rozpoczęciem kwalifikacji południowoamerykańskich do mistrzostw świata w 2022 roku. Z powodu pandemii koronawirusa byłemu piłkarzowi Barcelony i Manchesteru United nie było jak na razie dane poprowadzić ekipy Ekwadoru. Od marca przebywa w swoim domu w Hiszpanii.