Według Bońka artykuły o nim i jego powiązaniach ze służbami PRL były robione przez "Gazeta Polska Codziennie" na "zamówienie". Sternik polskiej piłki zdecydowanie odrzuca oskarżenia, że jego działania to "klasyczna cenzura prewencyjna". O Bońku może pan pisać, ile i jak się chce i może Bońka krytykować. Nie może jednak pisać, że Boniek jest związany ze służbami i mówić, że to wolność słowa. Boniek był solą w oczach służb ubeckich - zapewniał w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie radia "RMF FM" prezes PZPN.
Boniek wyjaśniał Mazurkowi, dlaczego starał się o nałożenie na "GPC" zakazu pisania o nim i PZPN. Mój próg odporności na krytykę jest bardzo wysoki i przez 64 lata nigdy nie zdarzyło mi się, bym przeciwko komukolwiek złożył pozew do sądu. Pan Nisztor i "Gazeta Polska Codziennie" zrobili sobie jednak codzienny serial z nieprawdziwymi informacjami. Muszę dbać o siebie - podkreślił szef futbolowej centrali.