Portal Stiri zauważa, że prowadzona przez Fernando Santosa polska ekipa pokonując w piątek utytułowane Niemcy wzmocniła się mentalnie przed podróżą do Kiszyniowa.

Reklama

"Oni są po prostu znacznie lepsi od naszej drużyny" - cenił portal i przypomniał, że absolutną gwiazdą Polaków jest Robert Lewandowski i wielu Mołdawian chce go zobaczyć na żywo.

Brak biletów na spotkanie

Kiszyniowski Mold Football zauważa, że już od kilku dni brakuje biletów na to spotkanie, a mogący pomieścić ponad 10 tys. widzów stadion Zimbru zostanie wypełniony po brzegi. Jak dodano, podobnie, jak w marcowym meczu z Czechami, który zakończył się bezbramkowym remisem, tak również przeciwko Polsce podopieczni trenera Sergheia Clescenco "muszą liczyć na łut szczęścia".

Portal powodów do optymizmu szuka w tym, że zaletą Mołdawii jest gra przed własną publicznością. Cytuje też pomocnika Cristiana Drosa, który podkreślił, że we wtorkowy wieczór gospodarze będą chcieli wykorzystać każdą okazję do zdobycia gola, nawet jeśli będzie ich niewiele.

Naszych rywali będzie jedenastu, nas również jedenastu. Każdy z nas ma po dwie ręce oraz dwie nogi. Szanse są zatem wyrównane - powiedział reprezentacyjny piłkarz.

Selekcjoner gospodarzy, jak zauważyły lokalne media, podkreślił, że choć docenia klasę rywala, to jego drużyna będą grać "co najmniej na remis".

Mołdawia mocno osłabiona w środku pola

Telewizja Moldova1 przekazała, że trener Clescenco zapowiedział otwartą grę przeciwko Polsce i oświadczył, że jego zespół będzie starał się grać tak ofensywnie, jak to tylko będzie możliwe, choć zaznaczył, że zwłaszcza w środku pola gospodarze będą mocno osłabieni.

Biało-czerwoni w dwóch dotychczasowych występach w kwalifikacjach Euro 2024 wywalczyli trzy punkty i zajmują trzecie miejsce w tabeli. Mołdawia w trzech spotkaniach zdobyła dwa i plasuje się na czwartej pozycji.

Wtorkowy pojedynek rozpocznie się na stadionie Zimbru w Kiszyniowie o 20.45 czasu polskiego.

Autor: Marcin Zatyka