Anglicy chcą uniknąć sytuacji z poprzedniego mundialu w Niemczech (2006), którą obrońca Rio Ferdinand określił jako "cyrk". Żony i narzeczone, owe WAGS (jak je nazywa brytyjska prasa bulwarowa) przebywały w tym samym mieście, w którym mieszkali piłkarze. Tym razem Capello zajął bardziej stanowczą postawę niż jego poprzednicy.

"Mam nadzieję, że pozostaniemy w RPA dość długo. Zawodnicy będą mieli tylko jeden dzień w tygodniu na spotkanie ze swymi rodzinami, dziewczynami czy przyjaciółkami. To wystarczy. Pojedziemy tam, by grać, a nie na wakacje" - powiedział Capello.

O ile zazwyczaj kadrowicze przygotowują się do mistrzostw w izolacji, sporadycznie i nieczęsto odwiedzani przez rodzinę, poprzedni trener Anglii, Szwed Sven Goran Eriksson pozwolił partnerkom zawodników, by zamieszkały w pobliżu ośrodka w Baden-Baden.

Kilku piłkarzy przyznało, że obecność takich pań jak Victoria Beckham, czy piosenkarka Cheryl Cole (żona obrońcy Ashleya Cole'a) przyciągających uwagę mediów, rozpraszała ich podczas turnieju. Prasa rozpisywała się o zakupach na sumę 60 000 funtów w sklepie jubilerskim pani Beckham i tańcu na stole, z głośnym śpiewem, pani Cole...

Anglia została wyeliminowana po rzutach karnych w ćwierćfinałowym meczu z Portugalią. Capello nie chce, by taka sytuacja się powtórzyła. "Jeśli panie nie zechcą przyjechać do piłkarzy na jeden dzień, to niech zostaną lepiej w domu" - podkreślił selekcjoner.







Reklama