Niemieckiego szkoleniowca już w piątek czeka pierwszy egzamin – derbowy mecz z Cracovią w 12. kolejce ekstraklasy.

Prezes Wisły Dawid Błaszczykowski przyznał, że rozważano cztery kandydatury na nowego trenera, a jedną z nich był Polak. Ostatecznie wybór padł na Hyballę, który ostatnio pracował w holenderskim NAC Breda, wcześniej zbierał doświadczenie szkoląc młodzież w kilku wielkich klubach niemieckich, takich jak Borussia Dortmund czy Bayer Leverkusen.

Reklama

"Ma dość duże doświadczenie z wielkich klubów, pracował też poza Niemcami, a z DAC Dunajska Streda awansował do europejskich pucharów. Charakteryzuje się wielką charyzmą, preferuje ofensywny futbol, cieszymy się, że takiego sternika mamy na pokładzie" – powiedział prezes Wisły, który dodał, że cel na ten sezon jest niezmienny – miejsce w pierwszej ósemce.

Na razie "Biała Gwiazda" spisuje się poniżej oczekiwań. Zdobyła tylko dziesięć punktów i zajmuje dwunaste miejsce w tabeli. Hyballę, który dopiero w piątek przeprowadził pierwszy trening z zespołem, czeka na "dzień dobry" bardzo trudne wyzwanie, bo derbowy mecz z Cracovią, a potem spotkania z Legią Warszawa i Lechem Poznań.

Reklama

"Wszystko potoczyło się bardzo szybko, dziękuję za okazane zaufanie. Wisła jest wielkim klubem, a ja będę starał się jej pomóc swoim zaangażowaniem, wiedzą i kompetencjami. Ten zespół ma duży potencjał, a moim zadaniem jest go pobudzić. Cieszę się, że tutaj jestem. Widziałem, jaki mam terminarz, ale to dla mnie wyzwanie. I dla piłkarzy też. Nie boję się i drużyna też nie może się bać. Jako nowy trener zawsze poruszam zespół i rozważam to bardziej w kategoriach wyzwania, a nie obawy. Wcześniej pracowałem w klubach, w których pełno było emocji i pasji. To wszystko jest w Wiśle - i pasja, i emocje" – zapewnił Hyballa, który w sobotę będzie obchodził 45. urodziny.

"Wygrana w derbach to najpiękniejszy prezent i nie potrzebowałbym już nic od św. Mikołaja" – zażartował.

Reklama

Hyballa słynie z tego, że jego drużyny preferują ofensywny styl oraz że jest świetnym motywatorem. Po obejrzeniu ostatnich meczów w wykonaniu Wisły przyznał, że zalążki gry wysokim pressingiem są w drużynie wpojone.

"Nie wszystko sprowadza się do pressingu, ważne jest też wiele innych czynników. Dużo rozmawiam z zawodnikami. Jak przychodzi nowy trener, jest to nowe rozdanie. Piłkarze chcą się pokazać. A na dodatek czeka nas mecz derbowy. Odpowiednia motywacja to jednak nie wszystko. Spotkania nie wygrywa się tylko poprzez odpowiednie nastawienie mentalne. Potrzebne są także umiejętności i jakość" – stwierdził.

Hyballa latem 2019, jako trener DAC Dunajska Streda, rywalizował z Cracovią w kwalifikacjach Ligi Europy. Jego zespół po remisach – u siebie 1:1 i 2:2 w Krakowie – awansował do kolejnej rundy. Wówczas na konferencjach prasowych krytykował styl prezentowany przez drużynę Michała Probierza, nazywając ją "koszykarskim zespołem", ze względu na grę opartą na dośrodkowaniach w pole karne.

Teraz nie bawił się w żadne słowne gierki. "Michał Probierz to trener z wielkim doświadczeniem, dużo znaczy w Polsce. Natomiast jeśli chodzi o styl Cracovii, to opinie na ten temat przed meczem zachowam dla siebie" – wyjaśnił.

Hyballa przyznał, że fakt iż będzie pracował w klubie, w którym jeden z piłkarzy – Jakub Błaszczykowski - jest jego współwłaścicielem, nie budzi jego obaw.

"To jest bardzo ciekawa sytuacja. Rozmawiałem o tym z Kubą, zresztą znamy się ze wspólnych czasów z Borussii, gdzie w 2007 roku byłem opiekunem zespołu U19. To ciekawe wyzwanie i nie ukrywam, że będzie on moją prawą ręką" – podkreślił.

Hyballa zapowiedział, że najbliższe trzy tygodnie będą dla niego czasem na poznanie drużyny i klubu, a dopiero potem zapadną decyzje o ewentualnych ruchach transferowych.

Z kolei prezes Błaszczykowski poinformował, że w przyszłym tygodniu do sztabu trenera dołącza dwie nowe osoby.

Piątkowe Wielkie Derby Krakowa rozpoczną się o godz. 20.30 na stadionie Cracovii.