Na stadionie w Szczecinie zabrakło zmarłego niedawno, wieloletniego kibica zabrzan Stanisława "Leona” Sętkowskiego, a dźwięk jego dzwonka rozległ się tylko z głośników. Zwieńczyły go gromkie brawa na stojąco dosłownie wszystkich fanów piłki.

Reklama

W meczu z Górnikiem zobaczycie, co chcemy zmienić – mówił po spotkaniu z NK Osijek trener Pogoni Kosta Runjaic.

Czy się dowiedzieliśmy? Niekoniecznie. Niemiec wprowadził kilka korekt w składzie (w wyjściowej jedenastce zagrali nieobecni w czwartek: Paweł Stolarski, Michał Kucharczyk, Kacper Smoliński i Juan Carlos), ale stylu gry to nie zmieniło. "Portowcy" długo przebywali przy piłce, ale wielu klarownych sytuacji nie byli w stanie stworzyć. Górnik, podobnie jak NK Osijek dobrze prezentował się w defensywie, i nie pozwalał gospodarzom na wdarcie się w pole karne. Jedyną zmianą – zauważalną – była skuteczność gospodarzy, którzy rzadko strzelają więcej niż jednego gola w meczu.

Ciekawostką było też, jak się zaprezentuje Górnik w zmienionym ustawieniu z czterema obrońcami, pod wodzą nowego trenera Jana Urbana. Przez większość spotkania w defensywie zabrzanie prezentowali się dobrze, ale za to w ataku w ogóle ich nie było.

Reklama

Kucharczyk na 1:0

Portowcy zaatakowali od pierwszego gwizdka, ale efektów w postaci czystych sytuacji bramkowych to nie dawało. Pierwszego w tym sezonie gola dla szczecinian zdobył Kucharczyk, który nie może grać w europejskich pucharach, pokutując za czerwoną kartkę sprzed trzech lat w barwach Legii Warszawa. Paradoksalnie stało się to w momencie, kiedy impet gospodarzy spadł, zdobyli oni gola. W jednej z nic nie dających do tej pory mozolnie budowanych akcji pozycyjnych Jean Carlos zdołał precyzyjnie dograć na głowę do Michała Kucharczyka, a ten równie precyzyjnie zmieścił piłkę tuż przy słupku bramki Górników.

Prowadzenie dodało na kilka minut animuszu gospodarzom, ale znów nie potrafili przedrzeć się przez obronę Górników. Podobnie wyglądał początek drugiej połowy.

Reklama

W 66. min na boisko trener Runjaic wpuścił Kacpra Kozłowskiego. 17-latek, już jest najdrożej wycenianym piłkarzem ekstraklasy, ale akcja, którą przeprowadził kilkanaście sekund po wejściu podbiła kwotę odstępnego o kolejne miliony euro. „Koziołek” ograł kilku defensorów Górnika i precyzyjnie trafił w okienko na 2:0. Ewidentnie bramka kolejki! Na dodatek dodała tyle animuszu Kozłowskiemu, że każdy następny jego kontakt z piłką groził kolejnym golem. Te jednak nie padły, a i tak Pogoń jest jedynym zespołem, który na inaugurację zwyciężył różnicą więcej niż jednego trafienia i na rewanż do Osijeku w ramach Ligi Konferencji Europy pojedzie z wzmocnionym morale.

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Michał Kucharczyk (32-głową), 2:0 Kacper Kozłowski (66.)

Żółte kartki - Pogoń Szczecin: Piotr Parzyszek. Górnik Zabrze: Alasana Manneh.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 5 000.

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Paweł Stolarski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Luis Mata - Damian Dąbrowski (91. Kamil Drygas), Michał Kucharczyk, Rafał Kurzawa (66. Kacper Kozłowski), Kacper Smoliński (60. Sebastian Kowalczyk), Jean Carlos Silva (60. Maciej Żurawski) - Luka Zahovic (66. Piotr Parzyszek).

Górnik Zabrze: Grzegorz Sandomierski - Kacper Michalski, Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Erik Janza - Robert Dadok, Alasana Manneh, Filip Bainovic (70. Adrian Dziedzic), Mateusz Cholewiak (78. Michał Rostkowski), Bartosz Nowak (78. Piotr Krawczyk) - Jesus Jimenez.