W środę wiślacy rozegrali towarzyski mecz z SSC Napoli z okazji jubileuszu 115-lecia klubu przegrywając 1:2. Spotkanie to okazało się pechowe dla pomocnika "Białej Gwiazdy" Żukowa, który upadając podparł się ręką, złamał jedną z kości śródręcza i musiał poddać się zabiegowi.

Reklama

Trener Adrian Gula na pewno nie będzie mógł skorzystać z Kazacha w spotkaniu z Rakowem, ale rokowania odnośnie jego powrotu do treningów są optymistyczne. Według wstępnych planów już w poniedziałek ma ćwiczyć indywidulanie, będzie też mógł grać w specjalnym opatrunku.

Wszystko wskazuje na to, że Żukowa zastąpi Nikola Kuveljić. Serb dał dobrą zmianę w ostatnim meczu ligowym z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Poza tym gotowy do gry jest Patryk Plewka, który leczył kontuzję przez kilka miesięcy, a przeciwko Napoli pojawił się na murawie na ostatnie 10 minut.

Ponadto do zdrowia powrócił inny środkowy pomocnik - Stefan Savić. W kadrze na spotkanie z Rakowem znajdzie się prawdopodobnie po raz pierwszy w tym sezonie Jakub Błaszczykowski. Niezagrożony jest też występ stopera Macieja Sadloka.

Maciek jest zdrowy, mecz z Napoli był ważny, ale tylko towarzyski, dlatego dostał w środę wolne, bo wcześniej długo leczył kontuzje i chcieliśmy mu dać odpocząć - wyjaśnił trener Gula.

Lis out, Kieszek in

Reklama

W czwartek Wisła sfinalizowała transfer do tureckiego Altay SK bramkarza Mateusza Lisa, jednocześnie podpisano kontrakt z doświadczonym Pawłem Kieszkiem, reprezentującym ostatnio barwy portugalskiego Rio Ave.

Gula przyznał, że Kieszek odbył tylko jeden trening z drużyną, ale jest gotowy, aby „z marszu” wejść do zespołu. Wydaje się jednak, że przeciwko Rakowowi wiślackiej bramki strzegł będzie Mikołaj Biegański. 19-latek zaliczył już debiut w ekstraklasie przeciwko Bruk-Betowi, a w meczu z Napoli popisał się obroną rzutu karnego wykonywanego przez Mattea Politano.

Wisła po dwóch kolejkach ma w swoim dorobku cztery punkty i jest liderem ekstraklasy. Raków to będzie jednak najtrudniejszy rywal z dotychczasowych. Wicemistrzowie Polski mogą odczuwać trudy czwartkowego spotkania pucharowego z Rubinem Kazań, można się też spodziewać, że trener Marek Papszun nie skorzysta ze wszystkich swoich kluczowych zawodników. To może zwiększyć szanse krakowskiego zespołu, który jednak musi zagrać zdecydowanie lepiej niż ostatnio w Niecieczy, gdzie zremisował 2:2.

Rakowa nie można lekceważyć

Gula pochlebnie wypowiedział się o częstochowskim zespole.

To wicemistrz Polski, jest tam duża stabilność. Trener wykonuje bardzo dobrą pracę. Moi asystenci zobaczyli dwa mecze Rakowa w europejskich pucharach. Widzieliśmy też spotkanie z Jagiellonią. To silny zespół, ale tym większa motywacja dla nas. Ta drużyna gra schematami, ma wypracowane automatyzmy - podkreślił.

Słowacki szkoleniowiec liczy też na lepszą postawę swojego zespołu niż przed tygodniem w Niecieczy.

Pracujemy mocno, w meczu z Napoli zawodnicy pokazali serce. W niedzielę zagramy z bardzo dobrym przeciwnikiem, ale mogę obiecać, że będziemy bardzo mocno pracować, aby wywalczyć trzy punkty - zapewnił.

Mecz Wisły z Rakowem rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.30