Warciarze dobrze zaczęli sezon, po trzech kolejkach mieli na koncie pięć punktów, ale potem przyszła seria meczów bez zwycięstwa. Do tego poznaniacy mają spore kłopoty ze skutecznością – w czterech ostatnich spotkaniach zdobyli zaledwie jedną bramkę.

Reklama

Jesteśmy źli, że nie wygrywamy meczów. Długi czas już minął od naszego zwycięstwa w Łęcznej. Jest w nas takie sportowe wkurzenie, że oddajemy punkty w meczach, które można było wygrać. Przed tygodniem graliśmy z beniaminkiem z Niecieczy, którego dobrze znaliśmy. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, były szanse na bramki, ale się nie udało. Pracujemy ciężko na treningach, żeby wejść na tę zwycięską ścieżkę – mówił na konferencji prasowej Tworek.

Jak dodał, powodem słabej skuteczności jest "brak odwagi w podejmowaniu decyzji".

Mało nas jest w polu karnym, zawodzi ostatnie podanie w kluczowym momencie. W ostatnim meczu stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, po ich obejrzeniu widzieliśmy, że wystarczyło inaczej zachować się przy kluczowym podaniu. Potrzeba więcej odwagi i determinacji w wykończeniu sytuacji – podkreślił.

Reklama

Lekarstwem na kłopoty w ofensywie ma być dołączenie do drużyny Jaysona Papeau. Francuz już w swoim debiucie przeciwko Bruk-Betowi Termalice pokazał kilka niezłych zagrań i akcji.

Był jedną z jaśniejszych postaci w naszym zespole, oddał bardzo groźny strzał w pierwszej połowie. Po przerwie bardzo przytomnie rozwiązał sytuację z Mario Rodriguezem, szkoda, że nie dostał piłki zwrotnej. Nie boi się wchodzić w pojedynki jeden na jeden. Naliczyliśmy na nim osiem fauli – to świadczy o tym, że przeciwnik łapał się wszelkich sposobów, żeby go zatrzymać. Liczę, że z każdym meczem da nam więcej siły i jakości z przodu – ocenił Tworek.

Piłkarze Warty w poprzednim sezonie słynęli z ogromnego zaangażowania, woli walki, potrafili odwracać losy meczów wydawałoby się już przegranych. W ostatnich spotkaniach można było zauważyć, że brakuje czasami motywacji.

Reklama

W tygodniu, w treningu zespół prezentuje wszystkie te cechy, z których jest znany, ale w meczu jedno niepowodzenie sprawia, że gdzieś się blokujemy i wycofujemy. Przypominam, że jesteśmy inną drużyną niż rok temu, to dwie różne historie. Nie mogę zarzucić zawodnikom braku walki, determinacji i agresji. Na treningu kości trzeszczały i to, niestety, w tym dosłownym znaczeniu, bowiem Michał Kopczyński i Bartek Kieliba doznali urazów. To wszystko musimy przełożyć na mecz – tłumaczył szkoleniowiec.

Kieliby i Kopczyńskiego zabraknie w meczu przeciwko Górnikowi. Opiekun Warty spodziewa się w Zabrzu trudnej przeprawy.

Graliśmy z nimi sparing latem, ale mecze kontrolne i liga to zupełnie coś innego. Ocenialiśmy Górnika pod kątem trzech ostatnich spotkań. To zespół, który umie szybko uderzyć, ale potrafi też wypuścić zwycięstwo z rąk, jak to miało miejsce w ostatnim meczu z Cracovią. Ma też w składzie kilka indywidualności jak Bartosz Nowak, Erik Janza czy Jesus Jimenez. Zabrzanie groźni są przede wszystkim u siebie przy żywiołowo reagującej publiczności. Jedziemy pełni nadziei, liczę, że pokażemy dojrzałą piłkę – podsumował trener ekipy z Poznania.

Mecz Górnika z Wartą odbędzie się w niedzielę o godz. 15.