Początek spotkania wcale nie zapowiadał podziału punktów, bo gospodarze objęli prowadzenie już w 6 min., gdy rzut karny (za zagranie piłki ręką) wykorzystał Ivi Lopez. Goście starali się o szybką odpowiedź, ale ich akcjom brakowało wykończenia. Tak było na przykład w 10 min., kiedy strzał Dawida Abramowicza, po rykoszecie, obronił Kacper Trelowski i w 16 po uderzeniu Leandro. Tymczasem w 23 min., w pozornie niegroźnej sytuacji, Radomiak wykorzystał nieporozumienie w defensywie Rakowa i doprowadził do wyrównania - precyzyjne dośrodkowanie Damiana Jakubika z prawego skrzydła na gola zamienił Maurides, który głową skierował piłkę do siatki.
Podrażnieni częstochowianie ruszyli do zdecydowanych ataków, ale brakowało im cierpliwości, żeby wymanewrować rywali i wypracować pewne sytuacje strzeleckie. Najbliżsi powodzenia byli w 32 min. Lopez i Walerian Gwilia, ale skończyło się, na rzucie wolnym, po którym groźną kontrę wyprowadzili goście. W kilku przypadkach sytuację wyjaśniał Filip Majchrowicz, który m.in. w 29 min. zdołał uprzedzić szarżującego Vladislavsa Gutkovskisa.
Po przerwie Raków zepchnął gości do defensywy, ale nie potrafił pokonać Majchrowicza. W 51 min. wydawało się, że jednak skapituluje po akcji Frana Tudora, ale obronił strzał Lopeza, a dobitka Gwilii była niecelna. Jeszcze lepszej okazji Gruzin nie wykorzystał w 59 min., a chwilę później w bramkę nie trafił Sebastian Musiolik.
Tymczasem w 72 min. Miłosz Kozak wyprowadził kontratak, który dał gościom drugiego gola, a na listę strzelców ponownie wpisał się Maurides.
Raków wyrównał w 79 min. po dośrodkowaniu Tudora z prawej strony i główce Musiolika. Obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki, ale bez skutku.
Raków Częstochowa - Radomiak Radom 2:2 (1:1).
Bramki: 1:0 Ivi Lopez (6., karny), 1:1 Maurides (23.), 1:2 Maurides (72.), 2:2 Sebastian Musiolik (78.).
Żółte kartki: Raków Częstochowa - Giannis Papanikolaou, Igor Sapała; Radomiak Radom - Luis Machado, Damian Jakubik, Michał Kaput.
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo).
Widzów: 4911.