W trakcie rewanżowego spotkania doszło do skandalu. W 120. minucie dogrywki sędzia Arnold Hunter został trafiony w głowę petardą rzuconą z trybun. Arbiter padł na murawę, ale po udzieleniu mu pomocy medycznej grę wznowiono. Obowiązki sędziego głównego przejął czwarty arbiter, który poprowadził serię rzutów karnych, w której lepsi okazali się gospodarze. To jednak nie oznacza, że Universitatea Craiova zagra w kolejnej rundzie eliminacji. Za ten incydent rumuński klub prawdopodobnie zostanie ukarany przez UEFA walkowerem i wykluczeniem z rozgrywek.

Reklama