"Przeszedł do Lecha z FC Nuernberg, gdzie coraz częściej zasiadał na ławce rezerwowych. Polski klub dał mu od razu szansę prawdziwej gry i wynik jest szokujący. Dwie bramki w czwartek i w sumie 11 goli w 14 meczach" - skomentował dziennik "Aftonbladet". Gazeta oceniła jego grę w Polsce jako "sukces w Poznaniu".
"Svenska Dagbladet" stwierdził, że "Ishak dał w Poznaniu prawdziwy szwedzki show". Gazeta dodała, że szwedzcy kibice liczyli w czwartek na pokaz reprezentanta kraju Alexandra Isaka w Realu Sociedad, który spotkał się z AC Alkmaar (1:0), lecz wypadł miernie i to "Mikael Ishak skradł cały show”.
Teraz szwedzkie media zwróciły uwagę, że w składzie reprezentacji Trzech Koron podanym przez selekcjonera Janne Anderssona w środę na najbliższe trzy mecze brakuje właśnie napastnika Lecha. "Obecnie poza Zlatanem Ibrahimovicem jest przecież najbardziej bramkostrzelnym Szwedem" - brzmi jeden z komentarzy.
Ishak dotychczas rozegrał w reprezentacji cztery mecze i strzelił jedną bramkę, lecz zdaniem ekspertów przez nieudany pobyt w Norymberdze został powoli zapomniany.
Jak oceniły szwedzkie media, jeżeli będzie dalej grał w Lechu tak jak teraz, a wszystko na to wskazuje, to znajdzie się w składzie na przyszłoroczne mistrzostwa Europy dzięki szansie, którą nieoczekiwanie dostał w Polsce. "Andersson raczej nie śledzi polskiej ligi, a to tam właśnie bryluje szwedzki diament" - zauważono.