Teoretycznie to kluby z Anglii i Włoch są najpoważniejszymi kandydatami do zajęcia pierwszych dwóch miejsc w grupie. Zespołowi, który w środę w Moskwie przegra, zapewne trudno będzie nawiązać walkę z faworytami o awans do fazy pucharowej.
Każdy mecz jest jak finał, mamy przed sobą sześć finałów w Lidze Europy. Musimy być dobrze zorganizowani. To nie będzie łatwy mecz, ale stać nas na to, żeby go wygrać - ocenił portugalski trener gospodarzy Rui Vitoria.
Do środowego spotkania Legia przystąpi po dwóch kolejnych porażkach w ekstraklasie, jednak trener Czesław Michniewicz przekonywał, że jego podopieczni nie będą o tym myśleć.
Za chwilę z tego kryzysu wyjdziemy. Jutro zapominamy o tym, co działo się w lidze i gramy o jak najlepszy wynik. Naszym marzeniem jest kontynuowanie gry w pucharach wiosną - powiedział szkoleniowiec.
Początek meczu w Moskwie zaplanowano na godzinę 16.30 polskiego czasu.