W ostatnich minutach spotkania na Santiago Bernabeu, w którym gospodarze podejmowali Manchester City w pierwszym meczu grupowym w Lidze Mistrzów, Cristiano Ronaldo pokonał bramkarza Joe Harta i ustalił wynik spotkania na 3:2. Trafienie Portugalczyka wywołało euforię na trybunach. Radości nie kryli też trener Jose Mourinho, który padł na kolana w geście triumfu, oraz sami piłkarze Realu. Wyjątkiem był Casillas, który nawet nie drgnął.

Reklama

W mediach szybko pojawiły się spekulacje, dlaczego gwiazdor madryckiego zespołu tak się zachował. Odwoływano się do niedawnego podobnego przypadku Ronaldo, który również hamował radość po bramce zdobytej w lidze, a później publicznie oświadczył, że jest smutny w drużynie mistrza Hiszpanii.

Jednak Casillas wyjaśnił, że powodem jego zachowania była wiadomość o śmierci Dawida Zapiska - chorego na rdzeniowy zanik mięśni chłopca, z którym kapitan "Królewskich" spotkał się w Gdańsku podczas mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie, spełniając największe marzenie 14-letniego oddanego fana.

Zawodnik napisał także stosowną wiadomość na swoim profilu na Facebooku: Moje kondolencje dla całej rodziny. Spoczywaj w pokoju, przyjacielu!. Chłopiec zmarł kilka godzin przed rozpoczęciem wtorkowego spotkania.