Ancelottiemu nie podobało się jak Real rozegrał tydzień temu pierwszą połowę meczu z Bayernem. Uważa, że piłkarze grali - jak to określił - zbyt nieśmiało. Zapowiadane i trzymane w tajemnicy zmiany mają podnieść intensywność gry i to od początku spotkania.

Reklama

Tym razem nie ma wątpliwości, że na murawę wyjdą Cristiano Ronaldo i Gareth Bale. Zabraknie jedynie wsparcia trybun, dlatego Ancelotti postawił sobie cel: Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby móc zabrać kibiców do Lizbony.

Madrycka drużyna jest już w "przeklętym mieście" - bo tak Monachium nazywają hiszpańscy komentatorzy. Na dziesięć rozegranych tam spotkań w Pucharze Europy Real przegrał dziewięć.