Postawa Suareza była efektem incydentu, do jakiego doszło pomiędzy piłkarzami w trakcie październikowego meczu obu drużyn (1:1). Evra oskarżył gracza Liverpoolu o rasistowskie zachowanie, a ten w konsekwencji został przez angielską federację zawieszony na osiem spotkań i ukarany grzywną.

Reklama

Rozmawiałem po meczu z menedżerem i zdałem sobie sprawę, że popełniłem błąd. Zawiodłem nie tylko jego, ale także klub i ludzi z nim związanych i jest mi z tego powodu przykro. Żałuję, że tak się stało i przepraszam, powinienem uścisnąć dłoń Evry przed meczem - napisał Suarez w oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie Liverpoolu. Zaznaczył w nim także, że chciałby całą sprawę zostawić za sobą i skoncentrować się na grze.

Postawa Urugwajczyka była na Wyspach Brytyjskich szeroko komentowana. Tuż po spotkaniu na Old Trafford skrytykował ją m.in. trener sobotnich rywali Alex Ferguson.

To haniebne zachowanie. Suarez powinien się wstydzić i więcej nie ma prawa zagrać w takim klubie, jak Liverpool. Za jego sprawą atmosfera na boisku i trybunach była fatalna. Mogło nawet dojść do zamieszek - ocenił Szkot.

Zawiedzone postawą piłkarza były także władze "The Reds". Dyrektor zarządzający Ian Ayre ma jednak nadzieję, że zda zawodnik sobie sprawę z tego, jaka odpowiedzialność ciąży na osobach reprezentujących taki klub jak Liverpool. Liczy, że podobne sytuacje więcej nie będą miały miejsca.

Dobrze, że Luis wyraził skruchę. Prawdę mówiąc, byłem zszokowany, kiedy usłyszałem, że nie podał ręki Evrze. Powiedział mi w ciągu tygodnia, że to zrobi - skomentował sprawę szkoleniowiec "The Reds" Kenny Dalglish. Szkot przeprosił także, że w sobotę nie chciał wypowiadać się w tej kwestii. Jak tłumaczył, nie widział całej sytuacji i nie zdawał sobie sprawy z tego co zaszło.