Kataloński klub wrócił na pierwsze miejsce w tabeli trzy tygodnie temu, ale od Madrytu dzieli go zaledwie punkt. Barcelona jest w dobrej formie, ale była w niej również jesienią, kiedy przegrała 1:3 z Realem. Dlatego Luis Enrique twierdzi, że jedyny sposób, by wygrać to dać z siebie wszystko.
Żeby wygrać musimy zaprezentować naszą najlepszą grę. Szczelną i skuteczną obronę, celnych napastników, zgrany zespół i wsparcie trybun - wyliczał trener Dumy Katalonii.
Prawdopodobnie trudniejsze zadanie czeka Carlo Ancelottiego, który będzie walczyć nie tylko o dobry wynik, ale też o pozostanie w klubie. Po ostatnich potknięciach zespołu trener wie, że tylko wygrana uspokoi kibiców i władze Realu.
Nigdy, w mojej karierze nie zadowalały mnie remisy; również teraz. Uważam, że mamy wystarczająco silną drużynę, by mogła zwyciężyć - podkreśla Ancelotti.
Mecz będzie też kolejnym starciem dwóch gwiazd: Messiego i Ronaldo. Będą rywalizować ze sobą już po raz 27., w tym 11. w lidze. Od początku sezonu Messi zdobył o 2 bramki więcej od Portugalczyka i w ostatnich meczach grał lepiej.
Na konferencji przed meczem Luis Enrique i Carlo Ancelotti przekonywali, że wieczorny wynik nie zdecyduje o rezultacie rozgrywek ligowych. Innego zdania są komentatorzy. Twierdzą, że będzie miał znaczenie nie tylko liczbowe, ale też psychologiczne. Zwycięzca - ich zdaniem - wyjdzie silniejszy nie tylko do dalszych meczów w Primera Division, ale też w Lidze Mistrzów.
Mecz Barcelona - Real zacznie się o 21:00.