W sobotę Lahm rozegrał 500. mecz w barwach Bayernu (jego zespół zremisował u siebie z Schalke Gelsenkirchen 1:1). We wtorek wystąpił w wygranym 1:0 spotkaniu 1/8 finału Pucharu Niemiec z VfL Wolfsburg. Już w jego trakcie niektóre media poinformowały, że latem zakończy karierę, sam zawodnik potwierdził to po meczu.
- Zostało mi jeszcze kilka miesięcy gry, nie więcej. Myślałem o tym od roku. Po każdym treningu pytałem sam siebie, jak się czuję i czy jeszcze mogę grać. W końcu podjąłem decyzję. Do końca sezonu będę dawał z siebie wszystko, ale później kończę - powiedział 33-letni Lahm, którego kontrakt z Bayernem miał obowiązywać do połowy 2018 roku.
Obrońca Bayernu przyznał, że rozmawiał już o tym z władzami klubu. Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge mieli mu zaproponować funkcję dyrektora sportowego, ale Lahm uznał, że nie jest na to gotowy. - Doszedłem do wniosku, że to nie jest jeszcze dobry czas na kierowanie Bayernem - powiedział.
Lahm w profesjonalnym futbolu osiągnął niemal wszystko. Większość kariery spędził w Bayernie Monachium, z którym seryjnie zdobywał tytuł w Bundeslidze i sięgnął po triumf w Lidze Mistrzów. Jest mistrzem świata z 2014 roku. Po tym turnieju zakończył występy w reprezentacji, w której rozegrał 113 spotkań.